„Weak Fantasy” – przekład i interpretacja

Trochę czasu minęło od publikacji „Drżyj przed pięknem”, ale wreszcie uporałem się z „Lichą fantazją”. Tym, którzy przegapili pierwszy odcinek serii (do przeczytania tutaj), wyjaśniam, że w ramach tego cyklu prezentuję przekłady z „Endless Forms Most Beautiful”, które starają się zachować nie tylko metaforyczne znaczenia oryginalnego tekstu, ale i jego formę i rytm. Obok tłumaczenia prezentuję również interpretację wers po wersie całego tekstu. Oczywiście, to tylko mój punkt widzenia – jeśli się nie zgadzacie, uważacie, że tłumaczenie czegoś nie gra, albo chodzi o coś innego, zapraszam do dyskusji na forum!

A teraz, bez zbędnego przedłużania – przekład:

Licha fantazja

Historie dane każdemu z nas
W nich poświęcenie i żądzy płaszcz
Chórów fałsze i spuszczony wzrok
Aroganckiej małpy ego

Koronę szpiega niebios czcij
Wykuto ją w buntowników krwi
Pierścień całuj, śpiewaj hymn
Kocha strach i grzech, co w tobie tkwi

Strach to własny wybór twój

Prawda jedna
Plemion poezja
Czary sycą pustą
Żądzę fantazji
Męska nekrokracja
Dzieciom lepsza pieśń należy się

Autora wybierz z menu fantazji
Pełnego cierpień i niewoli
Żyjesz tylko dla przyszłych dni
Sprzatając śmieci kast wyższych

Gnije mózg, twarz uśmiecha się
I wysysa pełną lęku pierś
Gawędziarzy stado z nas,
Głodny zastęp ekstra zabawki ma

Od słów do światów wojen
Gardząc, opuszczamy ten
Od kłamstw miłości siła w nas
Niemowlę wypije z mlekiem matki jad

Dziecko, wstań, opowieść dla ciebie mam
Pewnego razu

 

Jak wyraźnie widać, wydźwięk tekstu jest mocno antyklerykalny. Osobiście na początku czytałem go przede wszystkim w sposób krytykujący fanatyzm religijny, ale po przedyskutowaniu niektórych fragmentów doszedłem do wniosku, że pozwala on na całe spektrum interpretacji. Można go rozumieć jako sprzeciw wobec fanatyzmu, który przy okazji identyfikuje religię jako jej źródło i krytykuje ją za to, można też jako sprzeciw wobec religii jako takiej, który ukazuje fanatyzm jako ostateczną formę powodowanej przez nią degradacji. Osobiście, choć jestem niewierzący, przychylam się do tego pierwszego rozumienia, być może trochę życzeniowo – nie chce mi się wierzyć, że Tuomas stał się antyklerykalnym fanatykiem, a ta druga interpretacja właśnie takiego autora by z niego robiła. Pierwszej trudno zarzucić natomiast brak logiki, nawet jeśli jest to prawda nieprzyjemna dla wierzących fanów zespołu.

Aha, jedna kwestia: ponieważ tekst w żadnym momencie nie precyzuje, o jakiej religii mowa, w całym artykule słowo „bóg” pojawiać będzie się z małej litery; nie musi w nim chodzić o chrześcijańskiego Boga.

Tyle całościowej interpretacji, rozprawmy się teraz z poszczególnymi wersami!

Historie dane każdemu z nas
W nich poświęcenie i żądzy płaszcz

„Historiami” są tutaj rzecz jasna religijne teksty, które wpajane są każdemu wychowywanemu w danym obrządku. Autor identyfikuje tutaj elementy typowe dla wielu religii, które prowadzą do fanatyzmu – z jednej strony pochwała poświęcenia, z drugiej, sugestia nagrody, jaka z reguły jest obiecywana wiernym i której pożądanie zachęca do podążania za dogmatami.

Ciekawą figurą jest tutaj „płaszcz żądzy” (ang. „robes of lust”). Wprowadza on motyw pozbawionej erotyzmu cielesności i seksualności. Płaszcz, szata, jakikolwiek ubiór ukrywa „żądzę”, egoistyczne pragnienia, często natury seksualnej, które jednak cały czas pozostają istotne dla przestrzegania dogmatów wiary – choć zaprezentowane są pod „płaszczykiem” normatywnych, moralizujących reguł.

Chórów fałsze i spuszczony wzrok
Aroganckiej małpy ego

Chóry symbolizują tutaj zorganizowaną religię, która nie prowadzi do niczego dobrego, bo „fałszuje”. Jej celem jest zmuszenie osób wierzących do pokory i uznania wyższości („spuszczony wzrok”) niespecjalnie rozgarniętych, za to mocno egocentrycznych hierarchów („protekcjonalnej małpy ego”).

Zrobiło się bardzo antyklerykalnie, więc przypominam – fragment ten można czytać zarówno jako odnoszący się do każdej/większości religii, jak i do fundamentalistycznych kręgów religijnych, które są źródłem fanatyzmu.

Koronę szpiega niebios czcij
Wykuto ją w buntowników krwi

To jeden z tych fragmentów, które sugerują raczej antyfundamentalistyczny wydźwięk utworu. Fundamentaliści, kiedy dojdą do władzy, rządzą w sposób totalitarny i twierdzą, że ich pozycja jest umocniona wolą bożą. Jedyną możliwą opcją dla obywatela jest wielbienie systemu, ponieważ a) bóg („szpieg niebios”) stale patrzy i wymaga posłuszeństwa, b) władza nie ma problemów z krwawym tłumieniem oporu („buntowników krew”).

„Szpieg niebios” jest o tyle interesującą figurą, że można go odczytywać zarówno jako boga, jak i kościelnych hierarchów. To zresztą bardzo typowe dla fundamentalistów, by rozmywać granicę między konceptem nadludzkiego bytu a ludzką instytucją.

Pierścień całuj, śpiewaj hymn
Kocha strach i grzech, co w tobie tkwi

Pierwszy wers jest dalszym przedrzeźnianiem afirmacji religijnych celebracji. Drugi powraca do „szpiega niebios” i podkreśla, że drżącymi przed karą grzesznikami rządzić jest dużo łatwiej.

Strach to własny wybór twój

W tym powtarzającym się wersie autor przypomina, że strach wynikający z religii, tak jak i sama religia, nie jest jedyną możliwą ścieżką – ludzie decydują się wierzyć w różnych bogów i obawiać kary, którą grożą hierarchowie religijni, choć mogą przecież również tę wiarę i strach z nią związany odrzucić.

Prawda jedna
Plemion poezja

Tutaj znajduje się odniesienie do tekstów religijnych, które powstały w zamierzchłych czasach, a mimo całego postępu, jaki dokonał się w społeczeństwie, dalej traktowane są przez niektórych jako źródło jedynej, słusznej prawdy.

Czary sycą pustą
Żądzę fantazji

„Żądza fantazji” oznacza potrzebę prostego wyjaśnienia całej zawiłości świata, który nas otacza, za pomocą nadprzyrodzonych sił. Dlatego ta żądza jest „pusta”, bo nie zwraca uwagi na subtelność i stopień skomplikowania świata realnego. Wystarczy trochę „czarów” (zjawisk nadprzyrodzonych), aby wytłumaczyć dowolną rzecz. Idzie to w parze z motywem przewodnim całego albumu: „puste” nie byłoby wytłumaczenie bardziej skomplikowane, tj. naukowe.

Męska nekrokracja
Dzieciom lepsza pieśń należy się

„Męska nekrokracja” to zaskakujący i szczególnie interesujący fragment. Identyfikuje on społeczeństwa fanatyczne religijnie jako z natury patriarchalne, zdominowane przez mężczyzn, a w związku z tym zafascynowane wojną i śmiercią. Trudno nie skojarzyć tego z islamskimi fanatykami, którzy w samobójczych atakach poświęcają swoje życie, aby zabić jak najwięcej „niewiernych.”

W drugim wersie „tale” w oryginale jest o tyle skomplikowaną figurą, że odnosi się do dwóch rzeczy – po pierwsze, do samych tekstów religijnych; autor wyraża opinię, że następnym pokoleniom trzeba dać lepsze wzorce, nie indoktrynować ich przestarzałymi tekstami. Po drugie jednak, dzieci mają mieć możliwość stworzenia „lepszej opowieści” dla samych siebie – opowieść ma zatem również znaczenie jako ich życie. Trudno to oddać w języku polskim czymkolwiek innym niż „opowieścią”, która jest zdecydowanie za długa. Warto jednak wziąć pod uwagę, że „tale” ma tutaj takie znaczenie, ponieważ w tekstach Nightwish owa figura pojawia się szczególnie często. „Pieśń”, używana konsekwentnie w tłumaczeniach, nabierze zatem podobnego wymiaru. Poza tym, już go trochę ma: konotacje z religijnymi tekstami są oczywiste („Pieśń nad Pieśniami”), z życiem i wszystkim, co doświadczamy w jego trakcie również, przez kontekst wcześniejszych dzieł Nightwish i inspiracji Whitmanem („Pieśń o Sobie Samym”). Nie jest to tłumaczenie doskonałe, ale wystarczy.

Autora wybierz z menu fantazji
Pełnego cierpień i niewoli

Znów krytyka tekstów religijnych – mowa o często niesprawiedliwych z punktu widzenia etyki XXI wieku przypowieściach i zasadach w nich obecnych. Przy okazji autor kładzie nacisk na uniwersalność problemu: wybierając „autora z menu fantazji”, wybieramy dowolną z wielkich religii, z których każda opiera się na tych problematycznych tekstach.

Figura „wybierania z menu” jest zaś trochę ironicznym spojrzeniem na przynależność religijną. Już pomijając fakt, że rzadko kiedy religia jest „wybierana”, to jeśli jest, różnica jest taka, jak przy wybieraniu posiłku – trochę różne smaki, ale zasadniczo chodzi o to samo.

Żyjesz tylko dla przyszłych dni
Sprzatając śmieci kast wyższych

Tu z kolei mamy krytykę porządku społecznego, w którym ludzie znajdujący się na dnie mają tylko jedną pociechę (życie pozagrobowe) i ma to im wystarczyć, by nie mieli potrzeby przesuwania się w górę po drabinie społecznej, przeżyli swe życie, służąc lepiej usytuowanym. Ponownie kłania się fundamentalizm.

Gnije mózg, twarz uśmiecha się
I wysysa pełną lęku pierś

Rozwinięcie myśli z poprzedniego akapitu – ci u władzy (jestem przekonany, że chodzi o religijnych hierarchów) przedstawieni są jako sprawiający dobrotliwe wrażenie („twarz uśmiecha się”), ale do szczętu zepsuci („gnije mózg”) i wykorzystujący wiernych, którzy się boją coś zmienić, chcieć innego porządku.

Gawędziarzy stado z nas,
Głodny zastęp ekstra zabawki ma

Ludzkość jest skupiona przede wszystkim na tych, religijnych, opowieściach. Powtarza je przy tym bezmyślnie – „stado” służy tutaj odczłowieczeniu społeczeństwa, które podąża ślepo za przykazaniami religijnymi.

Drugi wers buduje specyficzny obraz, nawiązujący w moim odczuciu bezpośrednio do ekstremalnej biedoty („głodny zastęp”), często idącej w parze z fundamentalizmem, która jednak ma dostęp do broni palnej („ekstra zabawki”). Chodzi, krótko mówiąc, o fanatyczne bojówki.

W przedstawiciela takiej bojówki wciela się zresztą Marco w mostku:

Od słów do światów wojen
Gardząc, opuszczamy ten

Fanatycy, bazując na tekstach religijnych, wszczynają wojnę z bardziej świeckimi krajami. Nie zależy im przy tym na przeżyciu, ten świat traktują z pogardą, licząc na nagrodę w przyszłym życiu.

Od kłamstw miłości siła w nas
Niemowlę wypije z mlekiem matki jad

Wytyczne, którymi się kierują są jednak zidentyfikowane jako „kłamstwa”, które mają zbudować poczucie solidarności, braterstwa, walki o wspólną sprawę. Następnie opisany jest proces indoktrynacji religijnej już od dziecka; fanatyzm („jad”) przekazywany jest „z mlekiem matki”. Obrazuje to zresztą następnie Floor, która w rzeczoną matkę się wciela:

Dziecko, wstań, opowieść dla ciebie mam
Pewnego razu

W samym dwuwersie niewiele jest treści – ot, matka budzi dziecko, żeby coś mu opowiedzieć. Z kontekstu wynika jednak, że będzie opowiadać mu o religii, przenosząc tym samym na kolejne pokolenie wszystkie negatywne zjawiska, o których pisze autor i wychowując dziecko na kolejnego fanatyka.

Ciekawy to tekst, dość szczególny. Warto zwrócić uwagę, jak wielką woltę Tuomas wykonał przy jego okazji – jeszcze na Dark Passion Play roiło się od religijnych odniesień raczej w pozytywnym znaczeniu. Tymczasem ten zapewne wielu odbierze jako obraźliwy. Pamiętajmy jednak, że autor pozostawił tutaj dość dużą swobodę interpretacyjną – można go odbierać, jeśli wolicie, jako sprzeciw wobec fanatyzmu, dla którego religia jest tylko początkiem.

Przeczytaj również...