Ogłoszenie:
Nastąpił finał zmian, o których była mowa w ostatnim czasie na forum.
Od dzisiaj za fanklub, forum oraz stronę odpowiada Cornelia. Funkcję administratora profilu na facebooku przejął Girdun.
Ze swojej strony chciałbym całej załodze przeszłej: Beezqpowi, Daviduzzowi oraz Arcastowi podziękować za wieloletnią współpracę, a nowej życzę wytrwałości, cierpliwości, siły i masy sukcesów na każdym polu działania Ocean Souls.
Na koniec wrzuciłem na stronę oraz forum wywiad z Troyem Donockleyem, który udało nam się przeprowadzić pod koniec zeszłego roku.
Wszystkim fanom życzę wielu pozytywnych emocji od zespołu i jego muzyki! !
Cela
I do wywiadu:
Jakiś czas temu udało nam się nawiązać kontakt z szóstym członkiem zespołu Nightwish – Troyem Donockleyem.
Troy okazał się świetnym rozmówcą, z dużym poczuciem humoru.
Przeczytajcie jego odpowiedzi na Wasze pytania w specjalnym wywiadzie dla fanów zespołu Nightwish w Polsce!
1. Czy zostaniesz oficjalnym członkiem zespołu?
Cóż, ja już CZUJĘ SIĘ jakbym był oficjalnym członkiem i jestem tak traktowany. Jestem bardzo zaangażowany w życie tego wspaniałego zespołu i stałem się jeszcze bardziej zaangażowany przez lata. Ponadto wielu fanów widzi mnie właśnie w ten sposób, co jest bardzo miłe.
2. Czy miałeś swój udział w powstawaniu kompozycji na ostatni album? Na ile swoją pracę określasz jako instrumentalisty, a na ile jako współtwórcę – i jak widzisz Ty i zespół swoją rolę w przyszłości.
„Imaginaerum” to przede wszystkim dziecko Tuomasa i tak powinno być. Jednakże miałem większy wkład niż poprzednio – stworzyłem przejście „Gar tut River” w „The Crow”, nagrałem dzieci z mojej lokalnej szkoły, tutaj w Yorkshire, śpiewające przerażającą rymowankę na początku „Scaretale”. Będę bardziej zaangażowany również w kolejny album, nad którym zamierzamy pracować w 2014.
3. Które aspekty koncertowania w trasie z Nightwishem uważasz za najprzyjemniejsze lub najbardziej satysfakcjonujące? A co najbardziej spędza Ci sen z powiek?
Koncertowanie jest po prostu spektakularne. Widzicie, głównym elementem jest silna więź, nie tylko w zespole (która nie może być silniejsza) ale też w innych różnych częściach tej wspaniałej „fabryki”: nasza ekipa jest znakomita, a nawet wśród promotorów z całego świata nie mamy nigdzie najsłabszego ogniwa. Jesteśmy prawdziwymi szczęściarzami. Naprawdę dobrą rzeczą, choć, poza wszystkimi innymi, jest dzielenie się tą niezwykłą przygodą z takimi przyjaciółmi.
4. Jak wspominasz czerwcową wizytę Nightwisha w Warszawie?
Oh, strasznie mi się podobało. Szczególnie pamiętam wyjście do tłumu przed koncertem i wygrzewanie się w klimacie… Odwiedziłem także stoisko z żywnością i jadłem najdziwniejszego i najgorszego „Vegeburgera” w historii Europy. Wspaniałe rzeczy.
5. Jak oceniasz pozostałych członków zespołu z czysto muzycznego punktu widzenia – jako muzyków?
By móc wykonywać muzykę Nightwisha, trzeba być nadzwyczajnym, wrażliwym muzykiem i dokładnie tacy są jego członkowie – w Jukce drzemie niepohamowana siła Johna Bonhama, Marco ma ten wyczulony zmysł melodii niczym Chris Squire, Emppu to żywiołowy łobuz zupełnie jak Eddie van Halen, a Tuomas to Vangelis (tylko w odrobinę drobniejszym i mniej greckim wydaniu). A ja oczywiście mam styl Shanii Twain.
6. Symfoniczny metal to gatunek, który „odstaje” od większości Twojej dotychczasowej kariery jako muzyka i kompozytora. Czy jest jeszcze jakiś styl muzyczny, w którym chciałbyś wypróbować swój talent na większą skalę?
Stworzyłem całkiem sporo w świecie muzyki klasycznej, jak też całe mnóstwo w progresywnym rocku, więc skok w nowym kierunku wcale nie był taki długi. Zawsze podziwiałem „metal”, jednak metal symfoniczny szczególnie mi odpowiada, bo JEST progresywny, ale ma też w sobie cały ten przepych i podniosłość Wagnera, Mahlera i innych. Tak, uwielbiam go.
7. Jaki był Twój pierwszy kontakt z muzyką Nightwisha, a może i samym zespołem?
Pip Williams, mój najprzedniejszy przyjaciel (którego poznałem w 1993 roku), przesłał mi kopię Once’a, która wywarła na mnie wielkie wrażenie. Pamiętam, jak marzyłem o szansie na udział w tworzeniu takiej muzyki, ale nie liczyłem na to. Potem pojawiła się oferta, by pracować przy Dark Passion Play, a reszta jest już historią. Moje pierwsze odczucia na temat zespołu też utwierdziły mnie w przekonaniu, że tą drogą warto pójść. Poznałem Tuomasa w studiu Abbey Road. Upiłem mu trochę Salmiakki (szaleńczo mocna fińska wódka) i w zamian pokazałem mu, jak czarować za pomocą kart do gry. Nigdy tego nie żałowaliśmy!
8. Jeszcze przed wydaniem Imaginaerum powiedziałeś że nagrywałeś u siebie dzieciaki nucące wyliczankę do utworu „Scaretale” czy to Twoje nagrania słyszymy w finalnej wersji utworu na płycie?
Ups, już na to odpowiedziałem w pytaniu nr 2. No, ale tak, to jest to oryginalne nagranie, które powstało w mojej lokalnej szkole. Zawsze mi przypomina o domu, gdy je słyszę podczas koncertu.
9. Imaginaerum to pierwsza płyta nightwisha na której grasz na buzuki czy to była Twoja inicjatywa by użyć tego instrumentu?
Tak, pomysł był mój. Buzuki to wspaniały instrument i naprawdę powinno się go częściej używać w metalu symfonicznym!
10. W utworze „The Crowl, The Owl and The Dove” śpiewasz po kumbryjsku, jak dobrze znasz ten język?
Niestety jest to praktycznie martwy język (ostatni ludzie posługujący się nim od urodzenia zmarli w XIII wieku) i występuje obecnie tylko jako dialekt. Był bardzo podobny do starowalijskiego i starokornwalijskiego. U mnie, podobnie jak w Kornwalii, trwają starania, by przywrócić go do życia, ale nie jestem już pewien, czy ludzie nadal są czymś takim zainteresowani. No, tak czy owak muszę się z nim kryć, gdy mówię, bo inaczej nikt nie miałby bladego pojęcia, co chcę powiedzieć.
11. Współpracowałeś z wieloma znanymi zespołami czy jest jakiś artysta o współpracy z którym marzysz jeszcze?
Steven Spielberg.
12. Oboje z Tuomasem jesteście wielbicielami Walta Whitmana czy bycie jednym z recytatorów przesiąkniętego poezją Whitmana „Song of Myself” to swego rodzaju rewanż za to że Tuomas był jednym z recytatorów wiersza Whitmana na Twojej solowej płycie?
To nie była odpłata za przysługę, a zemsta! Tak, Tuomas mnie zmusił. Ja musiałem go napoić aż po uszy winem i whisky, by zgodził się recytować na moim albumie. Spisał się doskonale, czytał strofy ze zrozumieniem tak dogłębnym, do jakiego zdolny jest tylko i wyłącznie oddany fan Walta. Następnie on napoił mnie równie dużą ilością wina i whisky, gdyż nie spodziewałem się żadnych recytacji i byłem lekko zestresowany. A potem zabrałem się do dzieła.
13. Wspominałeś kiedyś w wywiadzie że zanim otrzymałeś od Pip Williamsa „Once” Twój kontakt ze światem metalu był bardzo niewielki, a czy przez te lata polubiłeś jakieś inne zespoły metalowe?
To była olśniewająca i pełna odkryć podróż. Poznałem zupełnie nowy świat, pełen świetnych artystów jak Children of Bodom, My Dying Bride, Stratovarius, Sonata Arctica, Volbeat, Pain i innych. Uwielbiam też Battle Beasta, który supportował nas w trakcie trasy po Europie. A Cannibal Corpse nieodmiennie mnie rozśmiesza do łez.
14. Zagrałes kiedyś z Marco krótki koncert akustyczny wykonując razem ‘Locomotive Breath” Jethro Tull i „Money” Pink Floyd czy to właśnie z Marco dzielisz najwięcej muzycznych fascynacji?
Zagranie tego koncertu było ogromną przyjemnością. Był to akustyczny set, zagrany dla firmy Genelec produkującej sprzęt nagłaśniający (którego jesteśmy fanami). Obydwoje z Marco dorastaliśmy w latach 70-tych, łykając te wszystkie wspaniałe zespoły ze złotego okresu. Ciągle marzymy o tym, żeby zbudować wehikuł czasu, za pomocą którego przeniesiemy się do tamtych cudownych koncertów, na które wtedy byliśmy za młodzi…
15. Jaka atmosfera panuje w zespole? Jesteście dobrymi przyjaciółmi?
Bardzo. Tego się nie da opisać. Atmosfera totalnej radości, podniecenia i miłości.
16. Jakie masz wspomnienia związane z zespołem włączając w to początku Waszej znajomości? Czy są jakieś szczególne momenty, do których wciąż sięgasz pamięcią?
Ooo, tak… Kiedy filmowaliśmy teledysk do utworu „The Islander” zacząłem trenować „Jak stać się Finem”. Zostałem przez to wmanipulowany w pójście do sauny z chłopakami. Fińska sauna to prawdziwy hardkor. Gorąco nie do zniesienia. Kiedy mój mózg zaczął parować, a śmierć była blisko, przynieśli transporter piwa i zaczęło się alkoholowe szaleństwo. Czołgałem się na rękach i kolanach płacząc…
17. Które utwory lubisz grać najbardziej? Jakie są Twoje ulubione utwory Nightwish?
Obecnie jest to „I Want My Tears Back”. Kochamy ten utwór, a do tego niesamowicie wpływa na publikę.
Tłumaczenie:Daviduzz,Adrian,Cela
Wszelkie prawa zastrzeżone. Własność: oceansouls.pl
Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli czynny udział w zadawaniu i tłumaczeniu pytań!